www.uspsychologiadzienne.fora.pl

pieprzne_ciasteczko

Mam taką małą prośbę do wszystkich: nie róbcie sami z siebie list obecności na wykładach czy ćwiczeniach. Poczekajcie aż sam wykładowca wyda takie polecenie - często zdarza się, że oni zapominają, a wtedy jest to plus dla tych, którzy nie mogli się zjawić.

No to tyle Very Happy

Maryś

jestem zdecydowanie ZA

hany

też jestem za. a czy ktoś oprócz pani od filozofii powiedzial, ze jego wyklady sa obowiazkowe? i czy pamietacie moze czy byly juz jakies listy na hmp i filozofii? (bo cos mi nie po drodze na uczelnie w tych godzinach)

Maryś

na filozofii byly, oprocz pierwszego wykladu (na zadnym nie bylam, tez mi cos ciagle staje na przeszkodzie - w zasadzie to cieple lozko;). na hmp chyba nie?

pieprzne_ciasteczko

Z tego, co pamiętam to jeszcze lista zdarzyła się na wykładzie z Bożydarem, ktoś mi to mówił, więc na 100% nie wiem.
Oj, jak ja bym chciała nie chodzić na tę filozofię, pffff.

kassinda

ja jestem za... najlepiej jak ktoś ją po prostu przechwyci jak będzie szła i nie będzie przekazywał dalej...

hany

słusznie. dzisiaj była?

Maryś

byla byla. i wcale nie z inicjatywy Pani Kochan ej

Kasia

była...

pieprzne_ciasteczko

Czy mnie się wydaje czy to Starosta te listy puszcza?

Kera

I starosta odpowiada za te listy głową. Próbowanie wpisywania kogoś nieobecnego kończy się tym, że sorstwo sobie przelicza ile głów jest na sali i jeżeli się nie zgadza, skreśla nadwyżkę poczynając od końca. Odradzam.

hany

hm. mam za sobą trzy lata studiów, zawsze miałam obowiązkowe wykłady i jeszcze nigdy nie byłam świadkiem sytuacji, kiedy naprawdę kogoś skreślono - pomimo gróźb, które się zdarzały i pomimo liczenia, które też się kiedyś tam zdarzyło. może tym razem będzie inaczej Wink

a jak już konieczna jest lista, to najlepiej przytrzymać ją do końca wykładu i oddać, kiedy ludzie już się zwijają. wykładowca musiałby być wyjątkowo wredny, żeby w trakcie wykładu upominać się o nią i jeszcze sprawdzać czy wszystko z nią ok. no, ale tacy się też podobno zdarzają.

pieprzne_ciasteczko

Mnie absolutnie nie chodziło o dopisanie osób nieobecnych, tylko o to by list nie było w ogóle - bo wtedy wszyscy są "bezpieczni" bez oszukiwania.

Kera

Każdy Polak jest kombinatorem, coś się wymyśli. Ale przyznam, że przetrzymywanie listy do końca to nie taki głupi pomysł jest...

Damian

Po cholerę w ogóle robic te listy? Nie bądzmy nadgorliwi.
Mi na przykład było by na rękę gdyby listy nie puszczano na siłę.. Wink

, zdarza mi się często nie byc na wykładach.